Interpelacja nr 10027
do ministra infrastruktury i budownictwa
w sprawie zabezpieczenia praw mieszkańców i właścicieli lokalów mieszkalnych w budynkach posadowionych na gruntach dzierżawionych
Zgłaszający: Mirosław Suchoń
Data wpływu: 08-02-2017
Bielsko-Biała, dnia 13 grudnia 2016 r.
Szanowny Panie Ministrze!
Do mojego biura poselskiego wpłynęły niepokojące informacje dot. własności gruntów w Warszawie.
Warszawskie spółdzielnie mieszkaniowe wybudowały domy na 400 hektarach gruntu niemającego uregulowanego stanu prawnego. Tylko w dzielnicy Ursynów problem dotyczy 400 budynków, w których mieszka 14 tysięcy rodzin. Na razie nie udało się zinwentaryzować budynków w innych dzielnicach.
Trwałym efektem wznoszenia domów przez dzierżawców gruntu jest własność budynków. Należą one do miasta stołecznego Warszawy, co wynika z art. 48 i art. 235 § 1 k. c. W okresie, kiedy obowiązywał przepis art. 213 § 1 ustawy Prawo spółdzielcze - nie mógł być dokonany przydział lokalu. Kwestia własności budynków była lekceważona do roku 2013. Wtedy uchwała III CZP 104/12 siedmiu sędziów Sądu Najwyższego uznała, iż wobec nieprzysługiwania spółdzielni własności, lub użytkowania wieczystego gruntu niedopuszczalne jest ustanowienie spółdzielczego prawa do lokalu, a co za tym idzie niedopuszczalne jest założenie księgi wieczystej dla lokalu. W zaistniałej sytuacji powstaje pytanie – czy księgi wieczyste założone dla tej kategorii lokali są wiarygodne.
Także eksploatacja posadowionych na dzierżawionym gruncie budynków przez spółdzielnie mieszkaniowe wydaje się nie mieć podstawy prawnej. Przepisy ustawy z 15 grudnia 2000 roku o spółdzielniach mieszkaniowych odnoszą się do sytuacji, gdy spółdzielnia, lub jej członkowie są właścicielami administrowanych budynków. W jej art. 1 ust. 5 dopuszczone jest administrowanie innymi budynkami, ale na podstawie umowy zawartej z ich właścicielem.
Podobne sformułowanie zawiera art. 185 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami. Umowa o zarządzanie nieruchomością wymaga formy pisemnej. Takie umowy jednak nigdy nie zostały zawarte, nie wspominając o niespełnieniu wymogu art. 186a u.g.n. Trudno mówić o właściwym administrowaniu budynkami bez konserwacji i remontów. Art. 6 ust. 3 u.s.m. ograniczał tworzenie funduszu remontowego tylko dla budynków własnych spółdzielni. W 2007 roku treść tego przepisu została wprawdzie zmieniona, ale z dyskusji podkomisji sejmowej wynika, że spółdzielnia i tak musi być co najmniej współwłaścicielem budynku (czas 10’ 30” do 11’ 40” nagrania). Usunięcie wyrazów „stanowiącymi mienie spółdzielni” nie jest zmianą ustawy, ale jedynie redakcyjną korektą.
W skutek tego lokatorów takich budynków dotykają poniższe konsekwencje:
- nie mają ani odrębnej własności, ani skutecznie ustanowionego przydziału lokalu,
- nie mogą założyć księgi wieczystej,
- nie mogą uzyskać kredytu hipotecznego na własne cele,
- znacznie zmniejsza się wartość nieruchomości i szansa na jej sprzedaż,
- kredytu nie dostanie też ewentualny nabywca,
- nie mogą wydzielić się ze spółdzielni i założyć wspólnoty,
- nie mają pewności, co stanie się po wygaśnięciu umowy dzierżawy gruntu.
Urząd miasta nie zainteresował się jednak w ogóle pozbawieniem lokatorów własności nakładów poniesionych na wznoszenie przez spółdzielnie budynków niezgodnie z prawem. Kolejne pisma także zostały w warszawskim ratuszu zignorowane.
W paru pierwszych latach XXI wieku radni Warszawy podejmowali uchwały, które powinny rozwiązać problem braku własności budynków. Jak przykład może służyć uchwała Rady Gminy Warszawa Ursynów z 2000 roku, uchwała Rady Warszawy z 2004 rok oraz uchwała Rady Warszawy z 2005 roku. Ostatnia z uchwał pozwalała nabyć grunt z 99% bonifikatą. Aktualnie bonifikaty w tak dużej wysokości nie obowiązują.
W oczywisty sposób została naruszona Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, a w szczególności jej art. 64 ust. 2. Na podstawie art. 91 ust. 1 Konstytucji naruszone został również postanowienia art. 1 Protokołu Dodatkowego do Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 20 marca 1952 roku. Lokatorzy, którzy za własne pieniądze zlecili spółdzielni budowę lokali, zostali pozbawieni własności. Tym samym została podważone zasada zaufania obywatela do państwa poprzez lekceważenie art. 2 Konstytucji.
Problem nabrzmiewa, a ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę z faktu, że zostali pozbawieni własności. Zapadły już pierwsze wyroki potwierdzające brak skutecznie ustanowionego przydziału lokalu, a co za tym idzie podstaw do wewnątrzspółdzielczych rozliczeń. Powstają inicjatywy lokalne, jak http://wlasnosc.waw.pl. Ignorowanie istniejącego problemu może narazić samorządy na bardzo poważne straty finansowe.
W 2007 roku Sejm przyjął modyfikację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Modyfikacja zakładała zasiedzenie nieruchomości przez spółdzielnię. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak przepis za niezgodny z Konstytucją.
W związku z powyższym proszę o informację, jakie działania zamierzacie Państwo podjąć w celu poprawy opisanej sytuacji?
Z poważaniem
Mirosław Suchoń