Interpelacja nr 5474

do ministra obrony narodowej

w sprawie ochrony jednostek wojskowych przez cywilów

   Zarządzanie bezpieczeństwem obiektów o znaczeniu militarnym było, jest i będzie jednym z najważniejszych zadań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Wzrosło zagrożenie ze strony zorganizowanych grup przestępczych, mających na celu m.in. pozyskiwanie broni, amunicji i materiałów wybuchowych. Jednocześnie rozwinął się terroryzm, a opłacalnym celem ataków grup terrorystycznych mogą stać się obiekty wojskowe. Bezpieczeństwo obiektów militarnych można zapewnić m.in. poprzez skuteczną ochronę, która zawsze zależała od możliwości wykrycia obecności intruza - jeszcze przed wejściem do stref szczególnie chronionych - i poinformowania o tym fakcie służb ochrony fizycznej. Z oceny funkcjonowania systemów ochrony obiektów wojskowych wynika, że najsłabszymi ich ogniwami nadal pozostają ludzie, którzy wyznaczani są do ochrony, a także wadliwie skonstruowane systemy bezpieczeństwa.

   Jak podają media, kwestia ochrony jednostek wojskowych wygląda dramatycznie. Zmęczeni ochroniarze, często nieumiejący nawet posługiwać się bronią, chronią najbardziej elitarne polskie jednostki wojskowe. Jednostki wojskowe są chronione przez Specjalistyczne Uzbrojone Formacje Ochronne (SUFO) i Oddziały Wart Cywilnych. Ochroniarze zatrudniani przez armię muszą mieć broń i ostrą amunicję. Okazuje się jednak, że nie każdy umie się poprawnie obchodzić z bronią, a w wielu jednostkach były już przypadki niekontrolowanych wystrzałów.

   Formacje chroniące jednostki wojskowe wybierane są w przetargach i znacznie większy nacisk kładzie się na cenę świadczonych usług niż na ich jakość. W konsekwencji wojsko płaci firmie ochroniarskiej ok. 7-12 zł za godzinę pracy, z czego ochroniarz otrzymuje 3-5 zł. Z 350 wojskowych kompleksów ochroniarze strzegą ponad połowę, w tym m.in. sztaby, koszary GROM czy Żandarmerii Wojskowej oraz bazę F-16 w Łasku. Jak wyliczyła na podstawie danych ze sztabu generalnego ˝Polska Zbrojna˝, jest już ok. 140 firm SUFO, które zatrudniają około 3,3 tys. osób.

   Według sztabu generalnego tak jest taniej, bo zawodowy żołnierz po warcie musi mieć płatny dzień wolny, trzeba też specjalnie opłacić dowódcę warty i rozprowadzającego, ZUS, ubezpieczenie, umundurowanie, wyżywienie itd. W tym roku usługi SUFO kosztują 275 mln. Zewnętrzna firma wykonuje dla wojska usługę, dowódcy nie interesuje ZUS za ochroniarzy i inne koszty. Gdyby wartowali żołnierze, trzeba by wydać kilka razy więcej.

   Dramatycznie wygląda sytuacja ochrony jednostki GROM. Chronią ją często starsi ludzie, bez odpowiedniego przygotowania i wyszkolenia. Po sytuacji, gdy jeden z ochroniarzy zasłabł na warcie, oficerowie GROM napisali raport o ochronie do MON. Okazało się, że ochroniarze pracowali nawet 24 godziny na dobę, z czego 12 godzin na etacie, a 12 na umowę zlecenie. Mimo protestów samych żołnierzy zmian w ochronie jednak nie było.

   Wśród przypadków, gdzie cywilna ochrona nie sprawdziła się, można wymienić przykład 50-letniego policyjnego emeryta napadniętego, kiedy pełnił wartę w koszarach 12. Brygady Zmechanizowanej w Stargardzie Szczecińskim. Nieznani sprawcy przeskoczyli płot, ogłuszyli go i sparaliżowali gazem. Ukradli mu broń z pełnym magazynkiem ostrej amunicji. Inny przypadek: dwaj emerytowani ochroniarze nie upilnowali jednostki w Szczecinie. Dwóch przestępców - współpracując z byłym ochroniarzem - ukradło z niej dwie ciężarówki, taranując bramę jednostki.

   Jednym z elementów systemów bezpieczeństwa obiektów wojskowych jest właściwa ochrona fizyczna i techniczna tych obiektów. Ochrona obiektów wojskowych to zespół przedsięwzięć, które uniemożliwiają nielegalne przedostanie się osób, pojazdów, statków pływających lub powietrznych oraz wniesienie sprzętu lub materiałów niebezpiecznych na teren chronionych obiektów wojskowych, a także zabezpieczają znajdujące się tam mienie przed kradzieżą, zniszczeniem lub uszkodzeniem.

   Osoby odpowiedzialne za organizację skutecznego systemu ochrony obiektu wojskowego podczas prowadzonych systematycznie analiz zagrożeń powinny wziąć pod uwagę zarówno zagrożenia zewnętrzne, jak i wewnętrzne. To na analizie zagrożeń, przedstawionej w odpowiednim dokumencie, powinno być oparte projektowanie właściwego systemu ochrony.

   W związku z powyższym zwracam się z pytaniami do Pana Ministra:

   1. Jakie są koszty utrzymania ochrony obiektów wojskowych przez cywili, a jakie były w przypadku ochrony żołnierzy?

   2. Czy zabezpieczenie jednostek wojskowych przez cywilnych pracowników w ocenie Pana Ministra jest wystarczające, by zabezpieczyć broń, sprzęt wojskowy czy też dokumenty tajne przed kradzieżą?

   3. Na jakich wyliczeniach opiera się wojsko, zatrudniając zewnętrzne podmioty do ochrony swojego mienia, zamiast korzystać z własnych kadr?

   4. Dlaczego cywilna agencja ochrony ma zapewniać lepszą ochronę mienia niż patrole wojskowe?

   Poseł Beata Kempa

   Syców, dnia 6 czerwca 2012 r.