Interpelacja nr 344

do ministra zdrowia

w sprawie rządowego programu kompleksowego leczenia niepłodności na lata 2016-2020, błędnie kojarzonego z naprotechnologią, a także podjęcia leczenia przy braku możliwości skorzystania z metody in vitro

Zgłaszający: Jarosław Sachajko

Data wpływu: 26-12-2023

Kilka lat temu media informowały, iż rządowy program leczenia niepłodności nie zadziałał, czego miał dowieść raport Najwyższej Izby Kontroli. NIK bowiem sprawdził finanse Ministerstwa Zdrowia - z raportu wynikało, że do programu prowadzonego od jesieni 2016 roku zgłosiło się zaledwie nieco ponad sto par, a na diagnostykę niepłodności wydano zaledwie 1,7 procent zaplanowanych środków. Pozostałe pieniądze - blisko 23 miliony - poszły głównie na remonty w klinikach, które mają realizować rządowy program leczenia niepłodności.

W Internecie czy w prasie ukazało się wiele nieprawdziwych i z gruntu krzywdzących informacji, artykułów dotyczących leczenia naprotechnologicznego w ramach rządowego programu leczenia niepłodności, które godzą w dobre imię i podają w wątpliwość skuteczność prawdziwego leczenia naprotechnologicznego. Najbardziej chyba znany tytuł to: „Fiasko rządowego programu naprotechnologii?” czy „Rządowy program leczenia niepłodności naprotechnologią to jedna wielka klapa". Tymczasem okazuje się, iż program rządowy nie ma z naprotechnologią nic wspólnego.

Ośrodki referencyjne, które powstały w ramach programu, nie mają w swoim personelu ani instruktorów modelu Creightona, ani lekarzy po ukończonym szkoleniu naprotechnologicznym, a jedynie lekarze po takim przeszkoleniu, współpracujący z nauczycielami metody, mają prawo deklarować, że stosują naprotechnologię.

Kilka zaledwie tygodni temu, podczas debaty sejmowej nad projektem finansowania z budżetu państwa procedury in vitro, padło pod adresem naprotechnologii wiele obraźliwych i kłamliwych słów kierowanych głównie przez ugrupowania lewicowe, tu przodowała Pani Wanda Nowicka, nazywając naprotechnologię „ciemnotą” i „zabobonem”. Czy miała świadomość, iż żadna z klinik, które brały udział w rządowym programie, nie reprezentowała naprotechnologii? W jaki sposób zatem zostanie naprawiona szkoda wyrządzona przez polityków, którzy z mównicy sejmowej oczernili metodę, która w Polsce przyniosła wielu parom upragnione rodzicielstwo?

Naprotechnologia jest stosunkowo nową gałęzią medycyny, przywędrowała z USA, a za datę jej narodzin przyjmuje się rok 1991, określana jest również medycyną naprawczą w sferze prokreacji, która zajmuje się leczeniem niepłodności (żeńskiej i męskiej) oraz schorzeń ginekologicznych. Jest to z gruntu całościowy i zaplanowany proces leczenia pary, a prowadzone nieustannie badania nad skutecznością pokazują, że przybywa par, które poddając się procedurom naprotechnologicznym, zaszły w od lat oczekiwaną ciążę i stały się rodzicami.

1. Czy ministerstwo rozważa finansową pomoc w leczeniu niepłodności parom, które z różnych powodów nie będą mogły poddać się zabiegowi in vitro, albo wyczerpią liczbę podejść do procedury refundowanej?

2. Czy ministerstwo w najbliższym czasie i wobec ciągle pogłębiającego się problemu rosnącej bezpłodności planuje zorganizować kampanię społeczną informującą o zagrożeniach dla płodności?